Europa powinna stworzyć własną infrastrukturę krytyczną
Amazon Web Services, czyli AWS, to największy dostawca chmury w Wielkiej Brytanii. Posiada od 40 do 50% rynku Infrastructure-as-a-Service, a jego technologia wspiera Narodową Służbę Zdrowia, Ministerstwo Obrony oraz szeroki wachlarz publicznych usług i prywatnych firm. Kiedy dochodzi do awarii, efekt jest głęboki. I właśnie to się wydarzyło 20 października. AWS przestało działać.<br /> Jednak to nie dotyczyło tylko Wielkiej Brytanii. To wydarzyło się wszędzie. A w całej Europie, w godzinach, gdy AWS był niedostępny, lotniska, banki, szpitale, media i usługi rządowe doznały zakłóceń. Niektóre całkowicie się wyłączyły. Incydent pokazał, jak bardzo staliśmy się zależni od garstki zagranicznych dostawców technologii. To wykracza poza chmurę obliczeniową: obejmuje wszystkie sieci cyfrowe i fizyczne, na których opiera się nowoczesne życie w Europie.<br /> Awaria AWS była błędem technicznym. Ale faktem jest, że świat staje się coraz bardziej niebezpieczny. Wrogie państwa codziennie badają sieci zachodnie, poszukując podatności. Satelity są zakłócane, fałszowane i atakowane na orbicie, a zagrożenia cybernetyczne stają się coraz bardziej wyrafinowane. Poleganie na garstce zagranicznych dostawców technologii jest ryzykiem strategicznym, a nie tylko komercyjnym; a incydenty takie jak awaria Amazon Web Services sygnalizują wrogim aktorom, jak bardzo jesteśmy zależni.<br /> Jeśli znajdziemy się w wojnie z jednym z tych wrogich aktorów - niektórzy starsi urzędnicy w Wielkiej Brytanii wierzą, że już jesteśmy w wojnie z Rosją - to ta wojna będzie toczona w "tempie maszynowym". Takimi słowami opisał tempo konfliktu z wykorzystaniem satelitów, sensorów i sztucznej inteligencji Dowódca Dowództwa Kosmicznego Wielkiej Brytanii. Odporność będzie zależała od infrastruktury, oraz od tego, kto ją posiada, buduje i zabezpiecza. Europa nie może sobie pozwolić na to, by zrozumieć zbyt późno, że fundamenty jej gospodarki cyfrowej leżą gdzie indziej i są poza jej kontrolą.<br /> Sektor kosmiczny stanowi oświecający studium przypadku. Przemysł kosmiczny w Europie szybko rośnie, a nowi uczestnicy z całego kontynentu przesuwają granice możliwości w zakresie startów, obserwacji Ziemi, komunikacji, nawigacji i wielu innych obszarów. A jednak wiele z tego ekosystemu wciąż polega na dostawcach spoza Europy - najbardziej zauważalnie na SpaceX Elona Muska. Choć celem fuzji Airbus-Thales-Leonardo jest zbudowanie "europejskiego mistrza" w rywalizacji z SpaceX, to nie wygląda na to, by rzeczywiście miało to nastąpić w najbliższym czasie. Mało prawdopodobne, by SpaceX usunęło wsparcie dla europejskiego sektora kosmicznego. Ale fakt, że mogłoby to zrobić, i że zostawiłoby Europę z problemami w rywalizacji w kosmosie, budzi niepokój oraz powinno skłonić nas do refleksji nad krytyczną infrastrukturą gdzie indziej i tym, kto ją kontroluje.<br /> Istnieje pozytywny aspekt całej tej sytuacji. Wszyscy wiemy z doświadczenia, że czasami potrzebujemy impulsu, aby zrobić coś, co ostatecznie przyniesie nam korzyść. Europa jest przepełniona talentem, rozwijanym w instytucjach badawczych i uniwersytetach w całym kontynencie. Ten talent często opuszcza Europę na rzecz Stanów Zjednoczonych lub Azji, gdzie łatwiej uzyskać finansowanie i rozwijać się. Teraz istnieje realny impuls, by Europa przekierowała fundusze na wsparcie tych naukowców, inżynierów i innych, którzy rozwijają nowe technologie w laboratoriach od Rennes do Rzymu, od Manchesteru do Monachium, a także spin-offów i start-upów, które powstają z tych instytucji. To utrzyma talent tutaj i da im środki na rozwój i giełdowe debiuty.<br /> Ale to nie jest wezwanie do protekcjonizmu. Nie mówię, że Europa powinna odwrócić się od swoich sojuszników i partnerów. Europa powinna pozostać otwarta, dynamiczna i zaangażowana globalnie. Ale jej otwartość nie powinna przechodzić w zależność. Od ponad dekady europejscy liderzy głośno nawołują do autonomii strategicznej, a teraz nadszedł ich moment, by tę wizję zamienić w rzeczywistość, ponieważ posiadanie suwerennej krytycznej infrastruktury jest kluczowe dla niepodległości Europy. Chodzi o zapewnienie, że podstawowe funkcje społeczeństwa - komunikacja, nawigacja, przechowywanie danych i obrona - mogą przetrwać, nawet gdy globalne systemy zawodzą.<br /> I będą zawodzić. Niezależnie od tego, czy przypadkowo, czy celowo, żaden system technologiczny nie jest całkowicie odporny na awarie. Ale pojedyncza usterka techniczna tysiące mil stąd nie powinna być w stanie sparaliżować nadawców, szpitali czy lotnisk w Londynie, Paryżu czy Berlinie. Europa musi wspierać swoich krajowych dostawców, wzmacniać współpracę między partnerami w całym kontynencie i upewnić się, że przyszła infrastruktura kosmiczna głównie służy wspólnym interesom publicznym, a nie prywatnym komercyjnym. W groźnym i niebezpiecznym świecie, to wydaje się małym żądaniem.
Vielen Dank, dass Sie den Artikel gelesen haben! Beobachten Sie uns unter Google Nachrichten.