Zarządzanie informacjami o znajomości przestrzeni kosmicznej staje się większym wyzwaniem niż ich gromadzenie.
Popyt na monitorowanie obiektów na orbicie i koordynowanie ich bezpiecznego ruchu nigdy nie był większy.
<br />Liczba aktywnych satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO) gwałtownie wzrosła z poniżej tysiąca w 2019 roku, kiedy SpaceX rozpoczęło uruchamianie swojej kolosalnej konstelacji Starlink, do ponad 10 000 obecnie.
<br />W miarę jak do rywalizacji dołączają kolejne megakonstelacje, niektórzy przewidują, że liczba ta osiągnie co najmniej 70 000 do 2030 roku, co dodatkowo obciąży sposób monitorowania i zarządzania orbitą Ziemi.
<br />Jak dotąd wyłonił się zatłoczony, fragmentaryczny rynek platform SDA (świadomości domeny kosmicznej) opartych na różnych sensorach, katalogach i analizach. Skutek: nachodzą na siebie strumienie danych i niespójne alerty, które grożą dezorientowaniem operatorów, zamiast ułatwienia decyzji.
<br />„Problem, z jakim borykają się operatorzy, polega na tym, że teraz jest prawie za dużo informacji i nie wiedzą, co z tym zrobić” — powiedział Joe Chan, przewodniczący Space Data Association, organizacji non-profit zrzeszającej operatorów satelitów, która prowadzi platformę wymiany informacji.
<br />„Otrzymują powiadomienia z wielu źródeł i panuje niepewność, co z tym zrobić.”
<br />Zamiast kolejnej własnościowej mapy, śledzący kosmos coraz częściej widzą drogę naprzód jako coś w rodzaju kontroli ruchu lotniczego w kosmosie, zbudowanego na wspólnych standardach danych, interoperacyjnych systemach i sieciach federacyjnych, które respektowałyby suwerenność narodową przy jednoczesnym umożliwieniu koordynacji w czasie rzeczywistym.
<br />SpaceX z siedzibą w USA obecnie operuje przeważającą większością satelitów na LEO dla swojej usługi szerokopasmowej Starlink.
<br />Jednak prawie połowa satelitów, które mają krążyć wokół Ziemi pod koniec dekady, będzie obsługiwana przez amerykańskich przeciwników — przede wszystkim Chiny, według Tony'ego Fraziersa, dyrektora generalnego kalifornijskiego operatora śledzenia kosmosu LeoLabs.
<br />„Ten szybki wzrost, w połączeniu z postępem w zakresie zdolności przeciwrakietowych/przestrzennych, oznacza, że kosmos staje się dziedziną sporną, gdzie rywalizacja strategiczna nasila się” — powiedział Frazier. „W tym dynamicznym środowisku rynki SDA i usług [zarządzania ruchem w przestrzeni kosmicznej] rosną i ewoluują.”
<br />Program obrony przeciwrakietowej rządu USA o nazwie Golden Dome oraz inicjatywa Systemu Koordynacji Ruchu w Przestrzeni (TraCSS) dodają impetu wysiłkom na rzecz lepszego monitorowania orbity, dodał Frazier.
<br />„Rządy aktywnie próbują doprowadzić do sytuacji, w której będą mogły zarządzać SDA jak kontrolą ruchu lotniczego,” powiedziała Diana Klochkova, dyrektor ds. marketingu w Privateer, która podobnie jak inni zapewnia darmowe narzędzia do wizualizacji i zrozumienia danych orbitalnych obok komercyjnego biznesu analitycznego, łączącego informacje z przestrzeni, powietrza, lądu i morza.
<br />„W międzyczasie, gracze komercyjni muszą wypełnić tę lukę.”
<br />Łącząc to, W ostatnich latach pojawiła się liczba przedsięwzięć, aby wypełnić tę lukę, od firm obsługujących niszowe czujniki po inne, które łączą dostępne dane, zazwyczaj wykorzystując sztuczną inteligencję do modelowania coraz bardziej złożonych orbit.
<br />Szerokie, o niższej rozdzielczości sieci teleskopów są dobre do szerokiego pokrycia, zauważyła Klochkova, podczas gdy wysokorozdzielczy radar naziemny lepiej nadaje się do precyzyjnego śledzenia. Nowa klasa operatorów satelitarnych, z kolei, korzysta z ultra-dokładnego obrazowania w locie, aby uzyskać głębszy wgląd w konkretne obiekty.
<br />„Te zdolności wspierają wszystko, od planowania obserwacji dla astronomów po rozpoznanie w zakresie [Rendezvous and Proximity Operations and] usuwanie kosmicznego śmiecia,” dodała Klochkova, ale „żadna pojedyncza firma nie pokrywa wszystkiego.”
<br />„Rozprzestrzenianie się coraz bardziej zróżnicowanych podejść to wzorzec, który przewijał się przez przemysł przez dekady, według analityka satelitarnego Armanda Museya, założyciela firmy doradczej Summit Ridge Group.”
<br />„Niektóry nowy, wyższej rozdzielczości/ulepszony sensor znacznie rozszerzy rynek w przyszłym roku [ale] gdy to się nie stanie, wycofają się i skupią na analizach,” powiedział.
<br />„Następnie cykl powtarza się. Przemysł rośnie powoli, ale nie znalazł jeszcze „killer app” (kluczowej aplikacji). Te same pomysły sprzed 25–30 lat są wciąż recyklingowane dzisiaj.”
<br />„Rynek będzie musiał się konsolidować, gdy role i specjalizacje wyjdą na jaw,” powiedziała.
<br />Aby pomóc rozwiązać te problemy, Chan z SDA wezwał do większej spójności i koordynacji w całej branży, aby operatorzy mogli podejmować jaśniejsze i szybsze decyzje.
<br />Space Data Association, powiedział, ma odgrywać rolę neutralną, pełniąc funkcję zaufanego centrum do udostępniania danych i koordynacji. Ponieważ stowarzyszenie jest organizacją non-profit, Chan zasugerował, że mogłoby oferować niekonkurencyjny sposób dla operatorów na dzielenie się danymi. Bez tego ostrzegł, sprzeczne reguły i fragmentaryczne systemy będą utrudniać zarządzanie ruchem w kosmosie w przyszłości.
<br />Dostawcy analityki komercyjnej również widzą siebie jako niezbędny element w wprowadzaniu porządku w rosnącą złożoność.
<br />Comspoc, jeden z najwcześniejszych prywatnych podmiotów w zakresie space situational awareness (SSA), pozycjonuje się jako fundament analityczny, na którym inni mogą budować.
<br />Platforma Mission Awareness firmy Comspoc ma na celu zapewnienie operatorom jednego miejsca pracy do oceny zagrożeń, prognozowania zakłóceń i planowania manewrów, opierając się na ciągłej, opieranej na fizyce estymacji, a nie na statycznych migawkach.
<br />„Nie wszyscy dostawcy danych są tacy sami, a w zależności od sytuacji jeden typ może być skuteczniejszy od drugiego,” powiedział Jim Cooper, lider ds. SSA w Comspoc. „Dlatego współpraca jest tak ważna.”
<br />„Dostrzega naturalny podział branży na trzy grupy: dostawców danych, procesorów takich jak Comspoc, które oferują oprogramowanie analityczne, oraz operacyjnych dostawców, którzy kierują monitorowaniem lub usługami powiadomień.”
<br />„Wszystkie te segmenty funkcjonują razem, a gdy tak się dzieje, cała społeczność komercyjna wnosi na rynek ogromne możliwości,” powiedział. „Istnieje miejsce dla wielu firm i platform, aby odniosły długoterminowy sukces – każda wnosi coś unikalnego do silniejszego, bardziej odpornego ekosystemu.”
<br />Duch współpracy jest słyszany na całym rynku. Neuraspace z siedzibą w Lizbonie pozycjonuje się jako orchestrator od danych wejściowych po wsparcie decyzji operacyjnych.
<br />„Ekosystem SDA jest z natury zależny od siebie” — powiedziała dyrektor generalna Neuraspace, Chiara Manfletti.
<br />„Żaden pojedynczy podmiot nie kontroluje ani nie będzie kontrolował całego łańcucha od obserwacji do wykonania manewru. Nawet pionowo zintegrowani gracze polegają na zewnętrznych katalogach lub [interfejsach API]. Istnieją też inne kwestie, takie jak suwerenność.”
<br />„Według Manfletti przyszłość rynku będzie zależała bardziej od interoperacyjności niż od dominacji.”
<br />„Długoterminowa struktura może składać się z federowanych, interoperacyjnych węzłów SDA, z których każdy działa w ramach ochrony suwerenności,” kontynuowała.
<br />„Przewaga konkurencyjna przesunie się w stronę firm, które potrafią łączyć – a nie dominować – ekosystem danych.”
<br />Platforma Neuraspace wykorzystuje architekturę AI-natywną, opartą na API, do automatyzacji ocen koniunkcji, planowania manewrów i raportowania ryzyka bezpośrednio do przepływów pracy operatorów.
<br />Manfletti powiedziała, że takie podejście zapewnia bezpieczne zarządzanie i udostępnianie danych w sieciach sensorów wielonarodowych, a także chroni wrażliwe dane — co staje się coraz ważniejsze, gdy rządy łączą SDA z decyzjami dotyczącymi bezpieczeństwa narodowego i obrony.
<br />Nowi gracze zacieśniają rolę integratora. Ecosmic z siedzibą w Paryżu twierdzi, że koncentruje się na przekształcaniu różnych obserwacji w szybsze, bardziej użyteczne ostrzeżenia, zamiast budowania własnych czujników.
<br />Podobnie jak inni koncentrujący się na wydobywaniu wniosków zamiast gromadzenia danych, Ecosmic łączy dane radarowe, optyczne, pasywne RF i dane z kosmosu od wielu partnerów, aby stworzyć zjednoczony obraz środowiska orbitalnego.
<br />Nadchodzący osłabianie przemysłu będzie zależeć od tego, kto potrafi przekształcać dane w wgląd, powiedziała współzałożycielka Ecosmic Imane Marouf.
<br />„Wartość tkwi w wglądzie i w zdolności reagowania na zagrożenia w jak najbardziej poinformowany i responsywny sposób,” powiedziała.
<br />„Instytucje publiczne i prywatne inwestowały w sieci sensorów od dekad, ale to podejście z natury nie jest ani skalowalne, ani odporne.
<br />„Wraz z uruchamianiem większej liczby czujników naziemnych i rosnącym nadzorem kosmicznym, dane kosmiczne stają się towarem. W Ecosmic budujemy infrastrukturę do hostowania i przetwarzania wszystkich tych danych, koncentrując się na uzyskaniu jak najlepszego widoku z kosmosu i łączeniu danych wszystkich, aby dostarczać najnowsze i najszybsze wnioski.”
<br />Wielu śledzących kosmos twierdzi, że kolejna faza SDA będzie zależała od tego, jak skutecznie firmy zdołają zintegrować różnorodne strumienie danych — radar, optyczne, RF i na orbicie — w zjednoczone systemy zasilane AI.
<br />„Oprogramowanie musi ewoluować, aby łączyć te różnorodne strumienie danych w czasie rzeczywistym, umożliwiając autonomiczne monitorowanie, analitykę predykcyjną i szybsze podejmowanie decyzji,” powiedziała Marouf z Ecosmic.
<br />„Te możliwości otwierają drogę do przyszłości, w której satelity lepiej rozumieją swoje otoczenie, reagują na zagrożenia proaktywnie i skuteczniej współpracują z innymi obiektami na orbicie.”
<br />Hiszpański dostawca technologii GMV jest w trakcie modernizacji platformy koordynacji ruchu orbitalnego Space Data Association, aby lepiej obsłużyć coraz bardziej zatłoczone orbity.
<br />Na mocy umowy ogłoszonej we wrześniu nowy system ma na celu integrację wielu źródeł danych i złączenie ich w zjednoczone komunikaty zbieżności, aby zredukować zmęczenie alertami i ustanowić bardziej spójne standardy operacyjne dla operatorów i rządów.
<br />Frazier z LeoLabs wskazał również, jak firma wykorzystuje najnowsze przełomy AI i uczenia maszynowego, aby „oceniać, które obiekty zasługują na wyższy priorytet obserwacji i aby wykrywać oraz charakteryzować manewry w ciągu godzin — zadania, które historycznie zajmowały dni.”
<br />W miarę jak coraz więcej firm buduje katalogi orbitalne i twierdzi, że ma najdokładniejszy obraz kosmosu, pytanie przesuwa się od tego, kto śledzi najwięcej obiektów, do tego, jakiego rodzaju mapowanie naprawdę ma znaczenie na rynku zbliżającym się do konsolidacji.
<br />Dla Feyziego z Kayhan Space: „To naprawdę zależy od tego, co rozumiemy przez ‘mapowanie kosmosu’. Jeśli chodzi tylko o tworzenie wizualnego katalogu i wytyczanie punktów na globusie, to nie jest to szczególnie wartościowe – nikt nie zyskuje na tym samym.”
<br />„Ale jeśli mówimy o śledzeniu obiektów z precyzją, to znacznie bardziej złożone i znaczące wyzwanie.”
<br />Nawet gdy firmy ścigają się w zbieraniu coraz większych zasobów danych orbitalnych, liderzy branży twierdzą, że sukces będzie zależał od tego, jak skutecznie te obserwacje będą łączone i wykorzystywane.
<br />W długim okresie, twierdzi Feyzi, sektor musi odejść od izolowanych, własnościowych systemów na rzecz wspólnych, opartych na obserwacjach modeli łączących dane w sieciach.
<br />„Ostatecznie przyszłość mapowania kosmosu nie polega na konkurowaniu katalogami,” powiedział, „to kwestia współpracy i fuzji danych, aby stworzyć lepsze, zjednoczone zrozumienie tego, co dzieje się na orbicie.”
<br />Podczas gdy wielu nowicjuszy w śledzeniu kosmosu polega na udostępnianych danych i otwartych sieciach, inni jeszcze mocniej stawiają na kontrolę sensorów obserwujących niebo lub celowo ich unikają.
<br />Na przykład LeoLabs prowadzi globalną sieć radarów zdolnych do utrzymanego śledzenia obiektów o wielkości zaledwie 10 centymetrów na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO). Firma podaje, że 90% ładunków w jej katalogu ma częstotliwość ponownych obserwacji co najmniej pięć razy dziennie, a obiekty o wysokim znaczeniu mogą być ponownie obserwowane nawet do 13 razy dziennie. Twierdzi, że obejmuje 99,3% amerykańskiego publicznego katalogu LEO, w tym 99,96% wszystkich ładunków.
<br />ExoAnalytic Solutions, która również operuje jedną z największych na świecie sieci optycznych teleskopów do śledzenia kosmosu, koncentruje się na średniej orbicie okołoziemskiej i wyższych. Te regiony są mniej zatłoczone niż LEO, ale nadal kluczowe dla komunikacji i obrony.
<br />Tymczasem Kratos Space koncentruje się na pasywnym zbieraniu sygnałów RF z sieci sensorów naziemnych, które monitorują sygnały wysyłane przez satelity podczas rutynowych operacji.
<br />Zbieranie sygnałów radiowych, aby uzyskać informacje o nadajniku, było praktykowane od wynalezienia radia, zauważają urzędnicy Kratos, ale ta strategia zyskuje znaczną popularność w zastosowaniach komercyjnych w zakresie Space Domain Awareness.
<br />Firma rozmieszczała ponad 190 czujników RF na całym świecie w przeciągu ostatniej dekady, które mogą wykrywać, mierzyć i charakteryzować ponad 150 000 unikalnych sygnałów dziennie. Dzięki temu, że pomiar RF jest odporny na warunki atmosferyczne i interferencje światła słonecznego, Kratos postrzega swoją technologię jako niezbędne uzupełnienie dla systemów radarowych i optycznych.
<br />Z drugiej strony firmy takie jak Kayhan Space twierdzą, że unikanie posiadania lub obsługi czujników daje im przewagę.
<br />„Ta decyzja była celowa i jest jednym z naszych kluczowych atutów,” powiedział współzałożyciel Kayhan i dyrektor ds. technologii Araz Feyzi. „Pozostając obojętnym względem sensorów, możemy przetwarzać dane z wielu niezależnych źródeł, zamiast ograniczać się do możliwości jednego systemu.”
<br />Platforma Satcat Kayhan łączy dynamikę lotu, analizę zbieżności i przepływy pracy koordynacyjne pod jednym dachem. Feyzi powiedział, że firma generuje syntetyczną kowariancję dla katalogu danych U.S. Space Force, wzbogaca ją o dziesiątki tysięcy ephemeride udostępnianych przez operatorów i także korzysta z czujników partnerów, aby wypełnić luki obserwacyjne.
<br />Niniejszy artykuł po raz pierwszy ukazał się w listopadowym numerze SpaceNews Magazine z 2025 roku pod tytułem „Wyzwanie proliferacji mapowania kosmosu”. Wersja ta zawierała błąd, który tutaj poprawiono: wersja drukowana błędnie stwierdzała, że zblizenie między dwoma obiektami kosmicznymi śledzonymi przez LeoLabs (patrz powyższy obraz) miało miejsce w 2025 roku. W rzeczywistości miało miejsce w 2024 roku.
Vielen Dank, dass Sie den Artikel gelesen haben! Beobachten Sie uns unter Google Nachrichten.