Robotyczne ręce, ludzkie umysły
W ostatni czwartek zespół robotów zbadał symulowany krajobraz marsjański w Niemczech, kierowany przez astronautę na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Była to ostatnia sesja eksperymentu Surface Avatar, wspólnej inicjatywy ESA i Niemieckiego Centrum Kosmicznego (DLR), mającej na celu zbadanie, jak astronauci mogą zdalnie sterować zespołami robotów w celu wykonywania złożonych zadań na Księżycu i Marsie.
Ta ostatnia sesja miała miejsce w ośrodku DLR w Oberpfaffenhofen i wprowadziła nowe poziomy autonomii, podejmowania decyzji oraz realizmu, przybliżając Europę do płynnej współpracy człowieka z robotami w eksploracji kosmosu.
"Rozwijanie europejskiej wiedzy w zakresie autonomii robotów i teleoperacji jest kluczowe dla przyszłych misji księżycowych i planetarnych," dzieli się Benoit Pouffary, który kieruje badaniami i zespołem technologicznym ExPeRT w ESA. "Surface Avatar jest kamieniem węgielnym w budowaniu tej zdolności."
Cztery roboty – robot ESA Interact, Spot oraz roboty DLR Justin i Bert.
Wyzwanie pierwsze: pozyskiwanie próbek marsjańskich
Pierwsza część sesji symulowała scenariusz eksploracji na Marsie w celu pozyskania rozproszonych pojemników na próbki na trudnym terenie. Astronauta NASA Jonny Kim obsługiwał dwa roboty – psa-robota Spot z ESA oraz humanoidalnego Robota Rollin' Justin z DLR – współpracując razem, aby zebrać i dostarczyć pojemniki do lądownika.
Robot Spot poruszał się autonomicznie, aby zlokalizować i zebrać próbki. Po dostarczeniu pojemnika do stacji przekazania, Jonny użył kombinacji sterowania bezpośredniego i wstępnie ustawionych komend, aby pokierować Justin w przenoszeniu go do lądownika.
Taki układ pozwolił Jonny'emu delegować zadania i skupić się na decyzjach wyższego poziomu, co stanowi ewolucję w porównaniu do wcześniejszych sesji, w których roboty, takie jak Interact z ESA, wymagały pełnej teleoperacji. Zespół wprowadził również nowe elementy zwiększające złożoność, takie jak pokrywa na stacji próbnej, którą Spot musiał zidentyfikować i manipulować nią.
Zespół celowo skomplikował zadanie, aby przetestować zdolność Robota Spot do rozpoznawania własnych błędów, odnajdywania się i ponownego próbowania w trakcie działań autonomicznych. "Spot nie zdołał chwycić pojemnika, ale dostrzegł błąd, spróbował ponownie i mu się udało," mówi Sant Brinkman, inżynier robotyki ESA, który opracował kod Spot. "Ta zdolność dostrzegania i regenerowania się dodaje nową warstwę solidności w porównaniu do wcześniejszych sesji."
Vielen Dank, dass Sie den Artikel gelesen haben! Beobachten Sie uns unter Google Nachrichten.