Księżyc: Nowe możliwości i wyzwania przed nadchodzącym wyścigiem

Gdy świat obserwuje dążenie do załogowych misji na Księżyc, kuszące jest przedstawienie rozwijającej się dynamiki między Stanami Zjednoczonymi a Chinami jako współczesnego wyścigu kosmicznego, z powierzchnią Księżyca jako sceną dla sporu o suwerenność. Jednak porównywanie Księżyca z kontestowanymi strefami morskimi, jak Morze Południowochińskie, jak uczynił to ostatnio artykuł analityczny w SpaceNews, jest wadliwą analogią - taką, która ryzykuje przeniesienie ziemskich rywalizacji terytorialnych do obszaru, który ma je transcendować.

Pierwsze, analogia do Morza Południowochińskiego nie rozumie kontekstu prawnego i normatywnego eksploracji Księżyca. Ten morski region obejmuje skomplikowane historyczne roszczenia suwerenności i praw morskich. Księżyc z kolei jest regulowany przez Traktat o Przestrzeni Kosmicznej (OST) z 1967 roku, którego artykuł II wyraźnie zabrania przywłaszczania ciał niebieskich przez "roszczenie suwerenności, przez środki użytkowania lub okupacji, lub w inny sposób." W przeciwieństwie do Morza Południowochińskiego, Księżyc znajduje się pod ustalonym międzynarodowym ramem prawnym, który zabrania roszczeń suwerennych. Chiński taikonaut zasadzający flagę, jako akt symboliczny, nie przekładałby się prawnie na suwerenność, tak samo jak zasadzanie flagi USA przez załogę Apollo 11.

Po drugie, postrzeganie "wyścigu" na Księżyc jako czysto antagonizującego ignoruje to, jak wiele zmieniło się od czasów Apollo. Apollo był dwustronnym starciem zimnej wojny między dwoma izolowanymi blokami. Dzisiejsze ambicje księżycowe - w ramach inicjatyw takich jak Program Artemis, koncepcja Międzynarodowej Stacji Badawczej Księżyca Chin, program Chandrayaan Indii oraz rosnące uczestnictwo sektora prywatnego - są z natury bardziej globalne i kooperacyjne. Prawdziwe wyzwanie nie leży w zasadzaniu flag jako pierwsze, ale w zarządzaniu dostępem, strefami bezpieczeństwa i wydobywaniem zasobów w zatłoczonym środowisku księżycowym. Nadmierne podkreślanie rywalizacji narodowej ryzykuje usztywnienie linii i podważenie norm, które napędzają współpracę w kosmosie.

Po trzecie, proponowana strategia USA polegająca na wprowadzeniu rezolucji w Kongresie, rezolucji ONZ i dyplomacji za zamkniętymi drzwiami z Pekinem zakłada, że potwierdzenie braku suwerenności materialnie zniechęci Chiny. W rzeczywistości, Chiny są już stroną OST i publicznie potwierdziły swoje zobowiązanie do pokojowego wykorzystania przestrzeni kosmicznej. Działanie wymagające performatywnych proklamacji może zamiast tego zaprosić narracje nacjonalistyczne i zwiększyć rywalizację - co podsyca dokładnie tę konkurencję, której strategia ma zapobiegać.

Na koniec, porównywanie chińskiego zachowania dotyczącego 'law-fare' w Morzu Południowochińskim z nieuchronnym sequela na Księżycu błędnie zakłada cyniczne podejście. Zarówno Chiny, jak i USA są głęboko zintegrowane w wspólnych systemach danych orbitalnych, międzynarodowych zobowiązaniach ratunkowych (patrz Umowa Ratunkowa z 1968 roku) oraz współpracy w sieciach satelitarnych. Żadne z nich nie zyskuje na destabilizacji porządku prawnego, który umożliwia ich działania. Innymi słowy, międzynarodowa współzależność w kosmosie jest znacznie silniejsza niż w kontrowersjach terytorialnych na morzu - a ta współzależność może działać jako stabilizująca siła, a nie jako punkt zapalny.

Jeśli rzeczywiście ma być kolejny "wyścig kosmiczny", niech to będzie wyścig nie do dominacji, ale do powściągliwości, przejrzystości i wspólnego zarządzania. Lekcja Apollo nie brzmiała podbój, ale perspektywa: że kiedy patrzy się z powierzchni Księżyca, Ziemia jest jedna. Utrata tego sposobu myślenia byłaby największym błędem ludzkości.

Vielen Dank, dass Sie den Artikel gelesen haben! Beobachten Sie uns unter Google Nachrichten.

Veröffentlicht: 2025-11-03 18:40

Sieh den Satelliten.